Wybierz rasę i wciel się w swojego gada! Prawdziwa przygoda już czeka tylko na Ciebie!
*Elf spojrzał ostatni raz na smoka, po czym odszedł. Kobieta ukradkiem spojrzała na Cheche, po czym puściła jej oczko. Wzięła swój rozgnieciony łuk i pobiegła w stronę lasu.
Kiedy tak szła, rozmyślała na tym, jak naprawić swój łuk? Przecież nie wróci do zakonu z takim czymś.. Zobaczyła swojego rumaka, który pasł się na łące. Szybko do niego podeszła i wsiadła, po czym wyruszyła na południe. Czemu na południe? Podobno tam ostatni raz widziano Herobrin'a, więc może uda się jej znaleźć jakieś ślady.. Lub może nie. Ale warto spróbować.*
Offline
*Smoczyca ponownie się zaczerwieniła i spojrzała ostatni raz na Elfa. Co to mogło oznaczać? Czy ona jeszcze wróci? Nieważne, ta sytuacja była.. Dziwna i tyle. Ponownie wróciła do źródełka wody i spróbowała to wszystko jakoś sobie ułożyć. Czemu kobieta powiedziała, że jest partnerką Rangara? Dziwne.. Ah! No tak! Przecież dzisiaj rozpoczęcie parowania się smoków. Ale.. Skąd ten elf o tym wiedział? Musi być bardzo mądra, skoro wie kiedy zaczyna się ten sezon.*
,,Życie jest cierpieniem. Śmierć zaś wybawieniem. Przyjdź do mnie, a zaznasz spokój"
Idę po Ciebie
Offline
*Kto to był? Kto przysłał ją tutaj? Nie wiem... Na prawdę nie wiem. Najbardziej dziwi mnie jednak to że ona...No cóż to było po prostu...Tajemnicze. Nie wiem jak to opisać. Ale jestem pewien że to sprawka Gomeza!*
Offline
*Przyleciał tu na małych skrzydełkach. Chciał się napić wody, lecz zauważył dwa dorosłe smoki. Wolał poczekać, aż pójdą, by im nie przeszkadzać. Były ogromne! Nie chciał, by go zaatakowano. Jednak był bardzo spragniony. Namyślał się, a pragnienie nabierało na sile. Jednak podjął decyzję. Podszedł bliżej, a potem szybko wzbił się nisko w powietrze i podleciał szybko do źródełka, jakieś cztery od smoków i zaczął pić spokojnie wodę.*
Offline
*Smoczyca odwróciła wzrok w stronę niewyraźnego zapachu. Nie mogła uwierzyć własnym oczom.. Smoczątko? Tak rzadko można je spotkać, zwłaszcza same. Po chwili wspomnienia się obudziły. Przypomniała sobie wygląd swojego dziecka i.. To wyglądało identycznie! A przecież nie istnieją dwa smoki identyczne, rzadko się widzi do siebie podobne. Wstała i podeszła do żółtego gada. Łzy zaczęły jej wypływać, ale nie ze smutku.. Tylko z szczęścia!*
- P-Pigano? - *Powiedziała łkając.* - Czy to naprawdę ty?
*Schyliła swój łeb i spojrzała w oczy smoczątka.*
,,Życie jest cierpieniem. Śmierć zaś wybawieniem. Przyjdź do mnie, a zaznasz spokój"
Idę po Ciebie
Offline
*Iskierka oderwała wzrok od smoczątka i spojrzała na Rangara.*
- T-to - *Przełknęła ślinę* - to był mój syn. A-ale nie wiem, czy to to samo smoczątko.
*Łzy nadal jej leciały.*
,,Życie jest cierpieniem. Śmierć zaś wybawieniem. Przyjdź do mnie, a zaznasz spokój"
Idę po Ciebie
Offline
*Odwrócił łeb, gdy usłyszał swoje imię. Popatrzył w oczy smoczycy, która go wołała. Tak, nie miał wątpliwości. To była ona! Podbiegł do niej, a potem ją przytulił.*
- M-mamo? To ty?
Offline
*Przytuliła go.*
- Tak, to ja. - *Che cieszyła się bardzo. Jej dziecko żyje! Ale zaraz.. Jak to możliwe?* - Synku.. A-ale jak to się stało, że tu jesteś?
,,Życie jest cierpieniem. Śmierć zaś wybawieniem. Przyjdź do mnie, a zaznasz spokój"
Idę po Ciebie
Offline
*niebo ponownie pociemniało i zachmurzyło. Zerwał się dość silny wiatr tworząc zmarszczki na tafli wody poniżej źródełka. Z obłoków wyłonił się kary ogier i wylądował lekko obok strumienia* Witajcie Smoki! Przynoszę Wam dobrą wiadomość. Jej wysokość, Królowa Equestryardu - Learel, zaakceptowała sojusz między naszymi rasami. Od teraz możecie bez problemów przebywać i przemieszczać się po naszym terytorium. *przerwał na chwilę by spojrzeć na smoczątko* Wy i Wasi potomkowie.
Offline
- Jakiś człowiek pokazał mnie księciowi, a ten mnie wypuścił. Dziwne... ale jestem wolny. Ludzie są naprawdę głupi.
* Nagle ucichł, bo zobaczył jakiegoś karego ogiera. Learel? To chyba była władczyni asperii. Uśmiechnął się, gdy wspomniał o potomkach.*
//Dilis, popraw, bo przypadkiem weszłam na zły profil. //
Offline
*Spojrzała na ogiera.*
- My się znamy, nie? - *Zapytała się go, ocierając już ostatnią krople łez.* - Cieszę się, że wreszcie będziemy mieli spokój od wojen.
,,Życie jest cierpieniem. Śmierć zaś wybawieniem. Przyjdź do mnie, a zaznasz spokój"
Idę po Ciebie
Offline