Wybierz rasę i wciel się w swojego gada! Prawdziwa przygoda już czeka tylko na Ciebie!
*Lwica trochę się przestraszyła, bo była nieśmiała, ale odpowiedziała:*
- Umm... J-jestem Karinda... Uciekam przed wojownikami...
//Tam, gdzie jest zmniejszony tekst, Kari mówi ciszej.//
Ostatnio edytowany przez Karinda (2013-07-04 11:27:33)
Offline
*Smoczyca spojrzała na Karindę.*
- Wiesz.. Smokom możesz powierzyć swoje największe tajemnice. One ich nigdy nikomu nie powiedzą. Taka rada na przyszłość. - *Odezwała się.* - A czy mogę wiedzieć, dlaczego uciekasz przed wojownikami?
,,Życie jest cierpieniem. Śmierć zaś wybawieniem. Przyjdź do mnie, a zaznasz spokój"
Idę po Ciebie
Offline
*Wilk zauważył lwicę. Nie chciał biec. Był wyczerpany. Przeniósł się migiem w tamto miejsce.*
- Co to za lwica?
Offline
- Ma na imię Karinda. Podobno ucieka przed wojownikami. - powiedziała Selene i popatrzyła się na Herobrine'a.
Potem odwróciła wzrok i powiedziała:
- Niestety, ale muszę zniknąć już na zawsze. Pewnie i tak już niedługo nadejdzie koniec nocy i nastanie nowa era... Era Cienia.
Offline
*Smoczyca popatrzyła zdziwiona na Selene.*
- J-jak to.. Era Cienia? - *Powiedziała.* - Przecież to jest raz.. Na 1000 lat. Czy to na prawdę już dziś?
,,Życie jest cierpieniem. Śmierć zaś wybawieniem. Przyjdź do mnie, a zaznasz spokój"
Idę po Ciebie
Offline
*Smoczyca wodziła za nią wzrokiem. Przecież era Cienia nie jest niczym groźnym.. Dla nie doświadczonych istot. Przybrała swoje pierwotne rozmiary, i teraz wilk ledwo dosięgał jej do brzucha. Zastanowiła się, kim jest ten biały smok? Jej ojciec? Nie.. A może?
Spojrzała w stronę jaskini Cerbera. Jakiś człowiek krzyczał i czymś wymachiwał, po czym wypuścił z rąk orła. Cóż, pewnie chcą się skontaktować z.. Przywódcą? Tak, to dobre słowo. Cheche skupiła swój wzrok na ptaku, po czym zionęła małym strumieniem ognia. Ten poleciał i spalił ptaszynę doszczętnie. Smoczyca uśmiechnęła się, po czym ponownie spojrzała na Selene. Co miała na myśli, że wszystko o niej wie? Cóż, jak widać Selene ma coś do ukrycia?..*
,,Życie jest cierpieniem. Śmierć zaś wybawieniem. Przyjdź do mnie, a zaznasz spokój"
Idę po Ciebie
Offline
Smoczyca odleciała razem z białym smokiem, a za nią... Zniknął księżyc. Nawet nikt nie zauważył jego zniknięcia, ale to był dopiero początek....
- Padnijcie na kolana przed Panią Nocy i Panem Światła! Albowiem za Wasze uczynki zostaniecie ukarani i pozbawieni jakichkolwiek szans przetrwania... NA ZAWSZE! A teraz powstań Cerberze! - wykrzyczała Selene, której cień pojawił się na całym niebie. Wtedy tylko ona oświetlała drogę.
Ostatnio edytowany przez Unbridle (2013-07-04 16:26:38)
Offline
*Smoczyca nie mogła uwierzyć własnym, niebieskim ślepią. Pani nocy? Pan Światła? To.. To niemożliwe! Wszystkie smocze mity i legendy.. Przesłania o apokalipsie.. To była prawda! Smoczyca szybko się ukłoniła, nie próbując patrzeć na tą dwójkę. Każde spojrzenia jest zniewagą dla tych świętych istot.*
- Witajcie, o Wielcy.. - *Przywitała ich jak najbardziej uroczystym tonem.*
,,Życie jest cierpieniem. Śmierć zaś wybawieniem. Przyjdź do mnie, a zaznasz spokój"
Idę po Ciebie
Offline
Pani Nocy podeszłą do Cheche i spojrzała na nią z góry.
- Pewnie opowiadano Ci różne mity i legendy, ale nie wiesz, że większość nie jest prawdą. To nie Selene jest zła, ale Ja. Demon, który jest w niej. Poprzednie boginie nosiły w swoich sercach nienawiść, która wzrosła i pomogła Nam powstać. Teraz przeszła na Selene i Solarisa. Potomków Wielkiej Luny!
Offline
- Hahaha! Wolne żarty!
*Podniósł łeb i spojrzał na resztę sprawców zamieszki.*
- Te szuszfole to "WIELCY"?
Offline
- No bo... jestem wyjątkowa, jak widzisz mój pędzelek... chcą mnie na ozdobę... - *A nagle, widząc, że smok się powiększa krzyknęła:*
- O rajuśku! Ale jesteś ogromnym smokiem! N-nie wiedziałam, że aż tak mogą być duże... - *Nagle umilkła, i patrzyła na odlatującą smoczycę. Wolała się nie odzywać i skuliła się ze strachu. Aż pisnęła, gdy zobaczyła kolejnego smoka i usłyszała krzyki Seleny. Coś tam słyszała o Pani Nocy i Światła, jednak tylko nazwę i jakieś plotki. Padła, nic nie mówiąc, na kolana.*
- Um, w-witajcie... - *Powiedziała trochę cicho, ale jak się wsłuchać zrozumieć było można. *
Offline